- Malfoy do cholery!- od godziny
próbowaliśmy z tym idiotą Malfoy'em dekorować Wielką Salę na Noc Duchów. Jednak
on nie wyrażał jakiegokolwiek zaangażowania.
- Co?!
- Może byś tak coś wymyślił?! -
nie mieliśmy nic, a uczta miała się zacząć za 3 godziny.
- Granger, ja już coś wymyśliłem.
Teraz twoja kolej.
- O przepraszam cię bardzo.
Pryskająca krew na stół Gryffindoru to nie jest pomysł!
- Ale niby dlaczego?
- Bo mi się nie podoba! Może tak
rozlejemy na stół Slytherinu?!
- Nie!
- No właśnie! - już któryś tam raz
przechadzałam się tam i z powrotem z nadzieją, że może w końcu mnie olśni.
- Nie możemy zrobić jakichś
klasycznych dekoracji?
- Klasyczne dekoracje? Nie będę
szła na łatwiznę! - Malfoy wyciągnął różdżkę i przy stole nauczycielskim
pojawiły się dynie. Następnie wyczarował nietoperze, które zaczęły latać nad
Wielką Salą. Sufit zaczarował i był teraz cały czarny.
- I jak?
- Nic pomysłowego. - stwierdziłam.
Wyciągnęłam moją różdżkę i wyczarowałam poplamione krwią obrusy, na których znajdowały się gdzie nie
gdzie teraz trupie czaszki.
- Jak wam idzie? - odwróciliśmy
się i zobaczyliśmy wchodzącą McGonagall. - Muszę przyznać, że całkiem dobrze to
wygląda.
- Bardzo się staraliśmy pani
profesor. - odpowiedziałam grzecznie.
- Cieszę się. Panie Malfoy zaraz
tu będzie pański ojciec.
- Po co? - odparł bez większego
entuzjazmu.
- Nie wiem. - powiedziała i wyszła.
Znów zostałam sama z tym nadętym pajacem.
- Coś jeszcze dodajemy? -
zapytałam. Jednak nie usłyszałam odpowiedzi. - MALFOY! - wrzasnęłam na całą
sale.
- Co? Coś się stało?
- Nie. Pytałam tylko, czy coś
jeszcze dodajemy.
- Wydaje mi się, że nic tu więcej
nie potrzeba. - zamarłam. Oboje szybko się odwróciliśmy. Zobaczyłam nikogo
innego, a Lucjusza Malfoy'a we własnej osobie.
- Dzi-ee-ń d-ooo-bry. - wyjąkałam.
Musiałam strasznie żałośnie wyglądać.
- Spokojnie panno Granger. Widzę,
że odwaliliście kawał dobrej roboty.
- Co ty tu robisz? - zapytał
Draco.
- Mam sprawę do profesora
Snape'a. Nie przeszkadzam wam już. Pracujcie. Synu porozmawiamy później.
- Dobrze. - odpowiedział młody
blondyn. Malfoy senior w tym czasie upuścił Wielką Salę. Wpatrywałam się w
drzwi, jak głupia.
- Granger, co mamy jeszcze
zrobić? - otrząsnęłam się i spojrzałam na niego.
- Nie wiem. Nic chyba.
- Wiem, że to dla ciebie szok.
- Co? - cały czas byłam zamyślona.
- Granger, może już sobie to
darujmy.
- A tak. Dobrze, - powiedziałam i
szybko wyszłam z Wielkiej Sali. Prawie biegnąc dotarłam do mojego dormitorium i
rzuciłam się na łóżko.
- Coś się stało?- zapytała Ginny.
- Właśnie nic. I to jest dziwne. -
odpowiedziałam i dziwnym trafem zasnęłam.
***
- Miona! - ze snu wyrwał mnie głos
Ginny. Szybko zerwałam się z łóżka.
- Co?!
- Zaraz zaczyna się uczta.
- Co?! - krzyknęłam i wyskoczyłam
z łóżka. Popędziłam do łazienki, gdzie ogarnęłam włosy i makijaż, po czym
nałożyłam na siebie szatę. - Spotkamy się na dole! - krzyknęłam wybiegając z
dormitorium. Po 5 minutach znalazłam się w Wielkiej Sali, gdzie był już Malfoy.
- Gdzie ty do cholery byłaś?!
Czekam tu już od 15 minut!
- Wybacz zasnęłam. - był zły, ale
nie przejęłam się tym. Zaczęłam nerwowo się rozglądać patrząc, czy niczego nie
brakuje. Nagle blondyn złapał mnie za ramiona i mną potrząsnął.
- Opanuj się Granger! Wszystko
jest tak, jak powinno!- potem zdarzyło się coś, czego nigdy bym się nie
spodziewała. On mnie przytulił! Jednak
to mnie nie uspokoiło. Po chwili wyrwałam się z jego uścisku i zaczęłam okrążać
Wielką Salę.
- Uspokój się już! - te słowa
zadziałały na mnie, jak kubeł zimnej wody.
- Jestem spokojna, głupia fretko!
- Ja i ona? To jakieś żarty. -
mruknął pod nosem.
- Co ty tam mówisz?
- Nic! - jednak ja usłyszałam. I
to bardzo dokładnie. Nagle do środka weszła profesor McGonagall.
- Zaraz zaczynamy ucztę!
- Jesteśmy gotowi- odpowiedziałam.
Drzwi się otworzyły i do środka weszli uczniowie. Malfoy wypowiedział zaklęcie
i nietoperze zaczęły latać nad naszymi głowami. Usiadłam przy stole Gryfonów
obok Ginny.
- Fajnie wam to wyszło. -
powiedziała ruda.
- Też mi się podoba. - odpowiedziałam.
W tym momencie głos zabrał dyrektor:
- Witajcie moi mili na uczcie z
okazji Nocy Duchów. Na początku chciałem bardzo serdecznie podziękować dwójce
naszych prefektów naczelnych: pannie Granger i panu Malfoy’owi za udekorowanie
Wielkiej Sali. Świetnie się spisaliście. Oświadczam, że w najbliższą sobotę
będzie wypad do Hogsmeade. Oczywiście dla klas od trzeciej wzwyż. A teraz
zaczynamy ucztę.
Przed nami pojawiły się przeróżne dania. Wszyscy zabrali się do jedzenia. Nałożyłam sobie wszystkiego po trochu i zaczęłam jeść.
Przed nami pojawiły się przeróżne dania. Wszyscy zabrali się do jedzenia. Nałożyłam sobie wszystkiego po trochu i zaczęłam jeść.
- Mionka idziemy razem do
Hogsmeade prawda?
- No oczywiście.
- To się cieszę.
***
W końcu nadeszła sobota. Wypad do
Hogsmeade. Razem z Ginny byłyśmy już w drodze do wioski. Przyjemnie nam się
szło, aż do czasu.
- Popatrz Smoku, czy to nie moja
ruda wiewióreczka. - usłyszałyśmy głos Zabini’ego. Odwróciłyśmy się.
- Tak. I szlama Granger. - zawrzało
we mnie.
- Malfoy! Gdzie masz swojego
Mopsa? Czyżby w końcu zmądrzała?
- A gdzieś się zgubiła po drodze.
A ty gdzie masz tego głupiego Grzmotera i Wieprzleja?
- Nie twój interes Malfoy!
- Uuu. Popatrz tylko Diable.
Nasza złota trójka się rozpada.
- No Smoku może nasze Gryfoneczki
dołączą się do nas.
- Szlama i rudzielec z nami? Zwariowałeś?!
- Właśnie. Nikt nie chce spędzać
czasu z nadętą fretką i jego durnym kumplem, - odparłam. Malfoy spiorunował mnie
wzrokiem, jednak się tym nie przejęłam i poszłam dalej razem
z Ginny. Nie dogonili nas, więc w
spokoju doszłyśmy do wioski.
- To co? Najpierw Miodowe
Królestwo? - zapytałam.
- Ok. - weszłyśmy do środka i kupiłyśmy kilka słodyczy. Następnie odwiedziłyśmy jeszcze kilka sklepów, po czym udałyśmy się do Trzech Mioteł. Był tu ogromny tłum, ale jakoś udało nam się znaleźć wolny stolik. Usiadłyśmy przy nim z zamówionym piwem kremowym.
- Jak dobrze, że tych idiotów tu nie ma- powiedziała Ginny.
- No dokładnie. Mam już dość tego pieprzonego Malfoya. Za kogo on się uważa?! Myśli, że jest nie wiadomo kim, ale tak naprawdę jest tylko dupkiem. Może i jest ładny, ale to nie wszystko.
- Eee Miona- gdy zobaczyłam minę Ginny przeraziłam się. Odwróciłam się i ujrzałam Malfoya, który pękał ze śmiechu wraz z Zabinim.
- Słyszałeś Zabini? Jestem cholernie przystojnym dupkiem- ledwo powiedział i wybuchnął znowu śmiechem.
- Wcale nie powiedziałam, że jesteś cholernie przystojny!- krzyknęłam. Oni jednak cały czas się śmiali.
- Ale pomyślałaś- opanowali się i usiedli koło nas.
- Co się stało, że szanowny pan arystokrata usiadł z nami?- zapytałam z sarkazmem.
- Muszę ci zrobić tą przyjemność. Tak bardzo mnie pragniesz.
- Śnisz Malfoy! To co powiedziałam było kłamstwem. My z Ginny mówimy takimi szyframi.
- Jasne Granger. Nie oszukujmy się. Wiem, że jestem prześliczny.
- Nie prawda!- krzyknęłam- Ginny powiedz mu!- spojrzałam w stronę, gdzie siedziała, ale jej tam nie było. Zabini'ego też nie było.
- Widzę, że nasze gołąbeczki poszły pogruchać- posłałam mu gniewne spojrzenie i wstałam. Skierowałam się do wyjścia. Na moje nieszczęście poszedł on za mną.
- Cholera Malfoy! Nie możesz się odczepić?!
- Nie!- krzyknął. Szliśmy w ciszy do zamku. W połowie drogi odezwał się:
- Wiesz nigdy nie sądziłem, że powiesz mi kiedyś, że jestem szalenie przystojny.
- Grrr. Malfoy nie mówiłam tego do ciebie ! I najlepiej o tym zapomnij !
- Chciałabyś Granger.
- Idiota- mruknęłam pod nosem.
- Co ty tam mówisz?
- Gówno!- przyspieszyłam kroku, jednak on zrobił to samo. W końcu zobaczyłam Hogwart. Szybko przeszłam błonia i znalazłam się w zamku.
- Ej szlamciu! Nie wściekaj się tak! Złość piękności szkodzi !- wykrzyczał, kiedy zniknęłam za zakrętem. Przeszłam szybko i znalazłam się w bibliotece. Wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Jednak nie mogłam się skupić. Jak ja mogłam się tak zbłaźnić? Jak mogło mi to
w ogóle przejść przez gardło? Odłożyłam książkę na miejsce i poszłam do mojego dormitorium. Oczywiście tu też nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Na szczęście była już 18, więc poszłam na kolację. W Wielkiej Sali ujrzałam siedzącą przy naszym stole Ginny. Podeszłam do niej i usiadłam obok.
- Czemu mnie z nim zostawiłaś?!
- Byliście tak zajęci sobą, że nawet nie zauważyliście, że wyszliśmy.
- Ale tak się nie robi! Przecież wiesz, że go nie lubię.
- Akurat.
- Za to widzę, że ty świetnie się dogadujesz z Zabinim.
- Nie żartuj?! Denerwuje mnie jeszcze bardziej.
- Jasne, jasne. Mnie nie oszukasz.
- Dobra. Możemy o tym pogadać kiedy indziej? Nie przy wszystkich?
- Ok- odparłam i zabrałam się za moją sałatkę. Kiedy skończyłam razem z Ginny opuściłyśmy Wielką Salę i udałyśmy się do naszego dormitorium. Przebrałyśmy się w piżamy i zaczęłyśmy plotkować.
- To może mi powiesz, co robiłaś z Diabełkiem?- zapytałam.
- Nic. Poszliśmy od razu do zamku.
- Jasne, jasne. A przy tym pewnie się obściskiwaliście.
- NO CO TY?! JA I ON?! Proszę cię!
- Ślicznie razem wyglądacie.
- Tak, jak ty i Malfoy!
- Hah, czyli jednak się zgadzasz!
- Ty też!- oboje wybuchnęłyśmy śmiechem. Ginny wstała i wyciągnęła Ognistą. Nalała do dwóch szklanek i po chwili delektowałyśmy się jej okropnym smakiem.
- Ale dlaczego ty z nim poszłaś?- zapytałam zapełniając sobie kolejny raz szklankę z bursztynowym płynem.
- Powiedział, że chcecie być sami, więc zgodziłam się z nim pójść.
- Ale twoja mina była bezcenna, jak go zobaczyłaś.
- Tak? Ty pewnie zapadłaś się pod ziemię.
- No. W ogóle nie wiem, jak mi to przez gardło przeszło.
- Nareszcie przyznałaś się, że ci się podoba!
- On mi się wcale nie podoba! Jest ładny, ale jest okropnym idiotą- kiedy zrozumiałam, to co powiedziałam zatkałam sobie usta dłonią.
- Uuuu. Wiedziałam!
- Teraz ty powiedz co sądzisz o Blaisie!
- Sądzę, że jest idiotą.
- Ale go lubisz!
- Nie lubię go !
- To chociaż przyznaj, że jest ładny!
-Pff.
- Wiedziałam!
- Ja już z tobą nie gadam. Dobranoc- odstawiła butelkę i poszła spać. Ja zrobiłam to samo.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i nowy rozdział xd Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli macie jakieś pytanie piszcie do mnie na gg : 2426748. Nie wiem, kiedy Magda doda kolejny rozdział, więc musicie uzbroić się w cierpliwość.
- Jak dobrze, że tych idiotów tu nie ma- powiedziała Ginny.
- No dokładnie. Mam już dość tego pieprzonego Malfoya. Za kogo on się uważa?! Myśli, że jest nie wiadomo kim, ale tak naprawdę jest tylko dupkiem. Może i jest ładny, ale to nie wszystko.
- Eee Miona- gdy zobaczyłam minę Ginny przeraziłam się. Odwróciłam się i ujrzałam Malfoya, który pękał ze śmiechu wraz z Zabinim.
- Słyszałeś Zabini? Jestem cholernie przystojnym dupkiem- ledwo powiedział i wybuchnął znowu śmiechem.
- Wcale nie powiedziałam, że jesteś cholernie przystojny!- krzyknęłam. Oni jednak cały czas się śmiali.
- Ale pomyślałaś- opanowali się i usiedli koło nas.
- Co się stało, że szanowny pan arystokrata usiadł z nami?- zapytałam z sarkazmem.
- Muszę ci zrobić tą przyjemność. Tak bardzo mnie pragniesz.
- Śnisz Malfoy! To co powiedziałam było kłamstwem. My z Ginny mówimy takimi szyframi.
- Jasne Granger. Nie oszukujmy się. Wiem, że jestem prześliczny.
- Nie prawda!- krzyknęłam- Ginny powiedz mu!- spojrzałam w stronę, gdzie siedziała, ale jej tam nie było. Zabini'ego też nie było.
- Widzę, że nasze gołąbeczki poszły pogruchać- posłałam mu gniewne spojrzenie i wstałam. Skierowałam się do wyjścia. Na moje nieszczęście poszedł on za mną.
- Cholera Malfoy! Nie możesz się odczepić?!
- Nie!- krzyknął. Szliśmy w ciszy do zamku. W połowie drogi odezwał się:
- Wiesz nigdy nie sądziłem, że powiesz mi kiedyś, że jestem szalenie przystojny.
- Grrr. Malfoy nie mówiłam tego do ciebie ! I najlepiej o tym zapomnij !
- Chciałabyś Granger.
- Idiota- mruknęłam pod nosem.
- Co ty tam mówisz?
- Gówno!- przyspieszyłam kroku, jednak on zrobił to samo. W końcu zobaczyłam Hogwart. Szybko przeszłam błonia i znalazłam się w zamku.
- Ej szlamciu! Nie wściekaj się tak! Złość piękności szkodzi !- wykrzyczał, kiedy zniknęłam za zakrętem. Przeszłam szybko i znalazłam się w bibliotece. Wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Jednak nie mogłam się skupić. Jak ja mogłam się tak zbłaźnić? Jak mogło mi to
w ogóle przejść przez gardło? Odłożyłam książkę na miejsce i poszłam do mojego dormitorium. Oczywiście tu też nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Na szczęście była już 18, więc poszłam na kolację. W Wielkiej Sali ujrzałam siedzącą przy naszym stole Ginny. Podeszłam do niej i usiadłam obok.
- Czemu mnie z nim zostawiłaś?!
- Byliście tak zajęci sobą, że nawet nie zauważyliście, że wyszliśmy.
- Ale tak się nie robi! Przecież wiesz, że go nie lubię.
- Akurat.
- Za to widzę, że ty świetnie się dogadujesz z Zabinim.
- Nie żartuj?! Denerwuje mnie jeszcze bardziej.
- Jasne, jasne. Mnie nie oszukasz.
- Dobra. Możemy o tym pogadać kiedy indziej? Nie przy wszystkich?
- Ok- odparłam i zabrałam się za moją sałatkę. Kiedy skończyłam razem z Ginny opuściłyśmy Wielką Salę i udałyśmy się do naszego dormitorium. Przebrałyśmy się w piżamy i zaczęłyśmy plotkować.
- To może mi powiesz, co robiłaś z Diabełkiem?- zapytałam.
- Nic. Poszliśmy od razu do zamku.
- Jasne, jasne. A przy tym pewnie się obściskiwaliście.
- NO CO TY?! JA I ON?! Proszę cię!
- Ślicznie razem wyglądacie.
- Tak, jak ty i Malfoy!
- Hah, czyli jednak się zgadzasz!
- Ty też!- oboje wybuchnęłyśmy śmiechem. Ginny wstała i wyciągnęła Ognistą. Nalała do dwóch szklanek i po chwili delektowałyśmy się jej okropnym smakiem.
- Ale dlaczego ty z nim poszłaś?- zapytałam zapełniając sobie kolejny raz szklankę z bursztynowym płynem.
- Powiedział, że chcecie być sami, więc zgodziłam się z nim pójść.
- Ale twoja mina była bezcenna, jak go zobaczyłaś.
- Tak? Ty pewnie zapadłaś się pod ziemię.
- No. W ogóle nie wiem, jak mi to przez gardło przeszło.
- Nareszcie przyznałaś się, że ci się podoba!
- On mi się wcale nie podoba! Jest ładny, ale jest okropnym idiotą- kiedy zrozumiałam, to co powiedziałam zatkałam sobie usta dłonią.
- Uuuu. Wiedziałam!
- Teraz ty powiedz co sądzisz o Blaisie!
- Sądzę, że jest idiotą.
- Ale go lubisz!
- Nie lubię go !
- To chociaż przyznaj, że jest ładny!
-Pff.
- Wiedziałam!
- Ja już z tobą nie gadam. Dobranoc- odstawiła butelkę i poszła spać. Ja zrobiłam to samo.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest i nowy rozdział xd Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli macie jakieś pytanie piszcie do mnie na gg : 2426748. Nie wiem, kiedy Magda doda kolejny rozdział, więc musicie uzbroić się w cierpliwość.
Oooo ♥♥ Cuudo xd Wiem to xd lol ♥♥ Miona omg xd
OdpowiedzUsuńHaahhaha no boski! <3
OdpowiedzUsuńCudo <333333
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i to migusiem :3
Chciałam Cię poinformować , że nominowałam Cię do Liebser Award.
OdpowiedzUsuńInfo na http://diabel-wiewioreczka.blogspot.com/